Wiosna w końcu zagościła u nas na dobre, więc ruszyłem z budową. Cieszę się, że przy kopaniu udało mi się idealnie trafić na pogodę, jak i wylewaniu ław. Dobrze, że nie padało, co byłoby bardzo niekorzystne w przypadku gliny. Ławy fundamentowe mam przewymiarowane (70x60cm), robione bez podsypki, czy chudego betonu (w moim przypadku było to zbędne). Niestety, a może i dobrze, że nie trafiłem z ilością betonu, którego nadmiar wlałem w przestrzenie między szalunek a wykop. A to pare fotek:
07.04.2016 wciąż padało.
05.05.2016 prognozy zapowiadały długie pogodowe. Nie było na co czekać wylewmy wodę z wykopu.
06.05.2016 Koparka szybko zrobiła swoje, 5 godzin i ławy wykopane. O łopacie nie było nawet mowy, bardzo ciężki grunt i bardzo długi czas prac ręcznych, stwarzało ryzyko wystąpienia w kolejnych dniach opadów i zalania wykopu.
07.05.2016 Szalowanie fundamentu.
10.05.2016 wrzucenie wcześniej powiązanego zbrojenia.
11.05.2016 wylwanie ławy. Beton B25, 32 kupiki, 2 godziny i gotowe.
11.05.2016 Nadmiar betonu (ok. 5 kubików) poszedł w przestrzenie między szalunkiem a wykopem.
11.05.2016 beton bardzo szybko wiązał już po ok. 3godz. można było po nim chodzić.
11.05.2016 co ja bym zrobił bez wspaniałych sąsiadów:)
12.05.2016 a to już przewiert pod drogą pod przyłącze wodne.
Dzisiaj jeszcze poprzenosiłem sobie osie ścian na wylaną ławę, więc będę mógł rozebrać ławicę drutową i pomału myśleć o niwelacji terenu - wreszcie marzenia zacznynają się materializować.